Łysieniutki Plastuś |
Wysłany: Sob 12:06, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
Może to co napisze to nie będzie na temat,ale łiiiii tam;].NA rozprawach sądowych są podawane Twoje dane wszystkie(imie,nazwisko,adres itd.) mogliby jeszcze podać numer nogi,numer telefonu,rodzaj telefonu(żeby mogli go skroić). i wielkość penisa:D.Głupota!!.Jakiś cieć wklepie Ci bo ma kolegów za plecami.no i dochodzi do rozprawy o oni(sąd) a więc oskarżony proszę wstać ........ i a masz tu akta bo i tak podamy ci dane osoby która cię oskarża więc twój wyrok po zajebaniu oskarżyciela dostaniesz 2 lata w zawieszeniu a i tak wyjdziesz po 6 miechach itp.Zaostrzyć prawo |
|
Maximum Perversum |
Wysłany: Nie 23:51, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
"Nieboszczyka poznałem jeszcze przed wypadkiem. Było to u niego w domu, nieboszczyk wtedy siedział przy stole i jadł obiad.
Mąż wszystkie zarobki chowa dla siebie, nic nie myśli o rodzinie, pije wódkę, a z dziećmi się nie podzieli.
Przyznałem się tylko dlatego, że panu prokuratorowi się bardzo spieszyło."
|
|
WilQ |
Wysłany: Czw 17:07, 16 Mar 2006 Temat postu: Polska Sprawiedliwość. Jest coś takiego ? |
|
Składanie zeznań przed sądem wiąże się z takim stresem, że nawet niewinni świadkowie zaczynją plątać się w zeznaniach...
W skład majątku spadkowego wchodzi grobowiec i inne przedmioty c o d z i e n n e g o użytku.
Dokładnej daty zajścia podać nie potrafię, żeby to pamiętać to, musiałbym stale myśleć, czego wcale nie robię, bo mnie to nie interesuje.
Zajście oglądałem z dużej odległości i było już szaro, więc z początku wydawało mi się, że oskarżony bije jakąś panią – ale gdy podszedłem bliżej, to okazało się, że to nie panią, a tylko swoją żonę.
Nieboszczyka poznałem jeszcze przed wypadkiem. Było to u niego w domu, nieboszczyk wtedy siedział przy stole i jadł obiad.
...i dlatego nie wiem, czy ta 18-letnia córka mojej zmarłej pierwszej żony należy też do spadku, jaki został po nieboszczce, czy też nie...
Przyznałem się tylko dlatego, że panu prokuratorowi się bardzo spieszyło.
Pozwana wykorzystała dla siebie trzy miejsca w grobowcu, co jej powinno całkowicie na dzień dzisiejszy wystarczyć.
Pan adwokat, jak mnie wezwał, to powiedział mi, że jest pełnomocnikiem mego męża, który chce ze mną wziąć rozwód od stołu i łoża – zdziwiłam się, bo zrozumiałam to tak, że mój mąż jeść już też nie może ...
Rozwodu ze swoją żoną, Janiną R. domagam się przede wszystkim dlatego, że z wyżej wymienioną od dwóch lat już nie mogę ułożyć współżycia. Żona odmawia mi bowiem spełnienia podstawowych powinności małżeńskich, to znaczy: prania moich rzeczy i gotowania mi jedzenia.
Proszę uprzejmie Wysoki Sąd o nakazanie mojej żonie, z którą prowadzę proces rozwodowy, aby wydała mi z naszego mieszkania, które zmuszony byłem opuścić – następujące moje przedmioty: dwie sztuki koszul, jedną parę spodni, materac, kalosze i dwa karnisze, bez których dalsza moja egzystencja jest niemożliwa.
Strony nie przerywały małżeńskiego współżycia tak długo, póki nie zjawiła się na ich horyzoncie Monika L.
Zachowanie się oskarżonego było normalne, tzn. awanturował się i bił żonę tylko po pijanemu.
Kłótnie między mną a powódką powstawały stąd, że nigdy nie mogła mi udowodnić posiadania kochanek.
Przyczyną rozłożenia się nas, jako małżeństwa, było to, że teściowa stale wtrącała się w nasze p r z e ż y c i a małżeńskie.
Mąż wszystkie zarobki chowa dla siebie, nic nie myśli o rodzinie, pije wódkę, a z dziećmi się nie podzieli.
To takie kwiatki a wy co myslice o polskim sądzie ? |
|